Z uznaniem i przyjemnością obejrzałem ten film w kinie. Publiczność reagowała żywiołowo. Postacie Freemana w pełni realizują postulaty starej szkoły Stanisławskiego. Polecam.
Ja byłem z kolei oczarowany grą Kevina Spacey w Edisonie, ale to pewnie kwestia gustu. Morgan Freeman jest bardzo schematyczny w swoim aktorstwie.